ZAMKNIĘCIE BROWARU W LEŻAJSKU – JAKI TO MA WPŁYW NA ZNAK TOWAROWY?
Jako radca prawny i rzecznik patentowy z wieloletnim doświadczeniem w prawie własności intelektualnej, chętnie śledzę i komentuje najnowsze wydarzenia z świata wielkich marek, dokonujących zmian w swoich przedsiębiorstwach, co niekiedy okazuje się ma ogromny wpływ na przysługujące im prawa ochronne do znaków towarowych, czy innych przedmiotów praw własności intelektualnej.
ZAMKNIĘCIE BROWARU W LEŻAJSKU – WPŁYW NA ZNAK TOWAROWY GRUPY ŻYWIEC
Jedynym z najnowszych komentowanych wydarzeń z polskiego rynku, jest zamknięcie browaru w Leżajsku przez Heineken, właściciela grupy Żywiec.
Niektórzy, niezadowoleni z faktu zamknięcia browaru i wpływu jaki będzie to miało na lokalny rynek pracy, próbowali argumentować, że w wyniku zmiany siedziny HEINEKEN straci prawo do znaku towarowego, ponieważ znak ten będzie mylący, co stanowi bezwzględną przeszkodę rejestracji znaku towarowego.
Zgodnie bowiem z art. 129(1) ust 1 pkt 12 ustawy prawo własności przemysłowej, nie udziela się prawa ochronnego na oznaczenie, które ze swojej istoty może wprowadzać odbiorców w błąd, w szczególności co do charakteru, jakości lub pochodzenia geograficznego towaru. Z kolei ust 2 tego przepisu precyzuje, że odnośnie wyrobów alkoholowych, znak towarowy zawierający element geograficzny niezgodny z pochodzeniem wyrobu uważa się za znak wprowadzający odbiorców w błąd.
Tym samym, o ile rzeczywiście nie można zarejestrować znaku towarowego mylącego, w szczególności znaku towarowego dla alkoholi, jeżeli znak zawiera element geograficzny niezgodnie z rzeczywistym pochodzeniem tego wyrobu, to nie można już zarejestrowanego znaku towarowego pozbawić ochrony na tej same podstawie.
Więcej na ten temat można przeczytać w najnowszym artykule opublikowanym w „Rzeczpospolitej”, w którym radca prawny i rzecznik patentowy Wojciech Gierszewski, miał okazję wyjaśnić prawne aspekty tej sytuacji.
ZNAK TOWAROWY – PRAWO PRZEDSIĘBIOPRCY A INTERESY NARODOWE
Trochę w kontekście tej sprawy myślę sobie, że coraz częściej interesy narodowe – inne niż prawa własności intelektualnej zaczynają nad nimi górować. Włosi wprowadzili regulacje, która przyznaje uprawnienia „quasi- prawno autorskie” muzeom do znajdujących się w nich obrazów będących w domenie publicznej. Szwajcarzy wprowadzili regulację dotyczącą ochrony „szwajcarskości” – przez co np. amerykański właściciel marki Toblerone przenosząc produkcję na Słowację musiał dokonać zmian, usuwają słynną górę Matterhorn z opakowania. Może więc ochrona „polskości” (jakkolwiek rozumianej) nie byłaby takim zupełnie kosmicznym pomysłem?
ZADZWOŃ
+48 (58) 716 71 68
NAPISZ